środa, 9 grudnia 2009

Przedziwna historia butów Bata


Czy wiesz, że firma Bata pochodzi z Czech, a jej twórca - Tomasz Bata - był jednym z najpotężniejszych przedsiębiorców w Europie w pierwszej połowie XX wieku? Czy wiesz, że to właśnie jego firma wymyśliła płócienne buty, zwane na jego cześć batovkami? Oto niesamowita historia geniusza butów i firmy, która stała się światową potęgą.

Obecnie Bata ma swoją siedzibę w szwajcarskiej Lozannie i działa na czterech kontynentach. Produkuje buty w 26 krajach, a swoje sklepy ma w 50. Szacuje się, że firma w całej swojej historii sprzedała ok. 14 miliardów par butów.

A zaczęło się tak niepozornie. W 1895 roku młody Tomasz Bata jest szewcem, któremu interes nie idzie. Ma długi, nie ma za co kupić skór na nowe buty. Wpada na desperacki pomysł, by buty szyć z płótna, a resztki skór wykorzystać na podeszwy. Tak powstają batovki. Tomasz jedzie do Wiednia i w ciągu jednego dnia zbiera kilka tysięcy zamówień na swoje "szmacianki". Tak powstaje pierwsza fabryczka butów Bata.

Tomasz Bata to idealny przykład self-made mana, kogoś, kto własnymi siłami, dzięki pomysłowości i inteligencji zdobył wielkie pieniądze. Jako młody przedsiębiorca zawsze dąży do rozwoju i doskonałości: swoich wyrobów, procesu produkcji, pracy z ludźmi.

Zaczęło się w 1904 r., kiedy to pojechał do Stanów Zjednoczonych podpatrywać tamtejszy przemysł. Wielkie wrażenie zrobiła na nim przedsiębiorczość ludzi, kult pracy i samodzielnego zarabiania na życie. W fabryce Forda podpatrywał linie montażowe. U Forda każdy robotnik odpowiadał tylko za jeden element produkcji, co znacznie przyśpieszało montaż. Bata zafascynowany tym racjonalizatorstwem sprowadza pierwsze maszyny do Zlina na Morawach.

Produkcja jednej pary butów w fabryce Baty trwała cztery godziny. Był to wielki szok dla ówczesnych szewców. Oni robili parę butów w czasie znacznie dłuższym.

I wojna światowa, która zmieniła mapę Europy (powstało państwo czechosłowackie), była dla Baty błogosławieństwem. Dzięki zamówieniom z armii rozbudował zakłady, zatrudnił 5 tys. pracowników i był w stanie produkować 10 000 par butów. Dziennie.

Wkrótce cały kraj zostaje "zbatyzowany". Zawód szewski upada, bo szycie butów na miarę przestaje się opłacać.

Tomasz okazuje się finansowym geniuszem, kiedy w okresie najgorszego kryzysu ekonomicznego jego firma nie tylko nie upada, ale jeszcze umacnia swoją pozycję. Stosuje radykalne cięcia płac pracowników, jednocześnie zapewniając im opiekę socjalną (np. posiłki za symboliczną kwotę). Ceny wszystkich butów Bata zostają obniżone o połowę. Czesi błyskawicznie wykupują całą zalegającą w magazynach produkcję. Bata wykorzystuje mocną koronę i pozorni absurdalne posunięcie zapewnia mu płynność finansową i wzrost mocy produkcyjnych.
Firma miała też przed wojną swoją fabrykę w Polsce

Bata wprowadza nowatorskie rozwiązania. Zarządza m.in. że robotnicy w dniu pracy będą mieli obowiązkową dwugodzinną przerwę: na obiad, na odpoczynek na trawniku, czytanie pouczających książek - a przy złej pogodzie na oglądanie filmów w zakładowym kinie. Tworzy własną akademię szkolącą "batamanów".

W lipcu 1932 roku Tomasz Bata ginie w katastrofie własnego samolotu. Interesy przejmuje jego brat Jan Antoni.

Jan nie tylko nie zwalnia tempa, ale jeszcze powiększa imperium Baty. Rozwija też pomysły brata. Ogłasza konkurs na projekt domu dla robotnika. Wygrywa Szwed Svedlund, od którego domki nazywane są svedlundami. Domki te to bliźniaki: niewysokie, ceglane, maciupkie. Powierzchnia użytkowa domku - 18 m2. Ale na własność. Wkrótce potem Jan wpada na pomysł stworzenia w Zlinie wewnętrznego miasta robotniczego. W ten sposób Zlin stał się pierwszym funkcjonalistycznym miastem na świecie.

W 1937 r. Bata buduje najwyższy budynek biurowy w Czechach - 16-piętrową siedzibę swojej firmy. Ciekawostką jest "ruchome biuro", czyli przeszklona winda, z której szef może doglądać pracowników. Od tego momentu każdy, kto ma sprawę do Baty, nie musi już wspinać się na ostatnie piętro - Bata sam zjedzie do niego swoim biurem.

To nie jedyny dziwny pomysł Baty. W 1938 roku po anszlusie Austrii wymyślił, żeby przenieść Czechosłowację do Ameryki Południowej, a konkretnie do Patagonii w Argentynie. Uważał, że Europa jest za ciasna, a w Ameryce marnuje się mnóstwo ziemi. Pomysł równie fantastyczny co polska kolonia na Madagaskarze.

Z wybuchem wojny Bata z rodziną ucieka do USA. Część pomysłów udaje się zrealizować. Jego syn Tomik w Kanadzie buduje duplikat Zlina - Batavę. Jan trzy inne kopie robotniczego miasta w Ameryce Południowej.

Po II wojnie cały majątek firmy Bata w Czechosłowacji zostaje znacjonalizowany, a fabryki nazywają się Świt. Ale Bata rozrasta się poza Czechosłowacją i jest już przedsiębiorstwem globalnym. Od 1990 roku Bata znowu działa w rodzinnym kraju pod rodową nazwą.

W Toronto w Kanadzie istnieje niezwykłe muzeum: Bata Shoe Museum. Założone przez Sonję Bata w 1940 r. gromadzi ponad 10 000 eksponatów z całego świata i z wszystkich epok historycznych. Wszystko co związane z butami (http://www.batashoemuseum.ca/).

Tak oto przedstawia się historia firmy Bata i jej opętanych szalonymi ideami założycieli. Nie da się ukryć - to czeska Bata obuła w XX w. cały świat.

Informacje zaczerpnąłem z Wikipedii oraz - przede wszystkim - z reportażu Mariusza Szczygła Ani kroku bez Baty ze zbioru Gottland (Wydawnictwo Czarne, 2006).

Zdjęcia pochodzą w Wikipedii i strony http://www.bata.com/.

-----------

11 komentarzy:

  1. Świetny artykulik!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobrze napisany artykuł po raz pierwszy przeczytałam hitorię firmy od dechy do dechy. pozdrowienia dla autora

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście. Bardzo ciekawy artykuł. W Częstochowie sklep Bata był już przed wojną, bardzo znany, w centrum miasta. Z opowiadań rodziców wiem, że to była już wtedy dobra marka. Potem, już od moich młodych lat w "poszukiwaniu butów, nie omijało się "Baty". Niestety nie przetrwał handlowej rewolucji.
    Bardzo fajny artykuł.

    OdpowiedzUsuń
  4. W Chełmku w Małopolsce znajdowała się filia firmy "Bata". Zakład w Chełmku (8km od Oświęcimia) został założony w 1932 roku. Sam wybór miejsca świadczył o inteligentnej polityce korporacji gdyż na rzece Przemsza na wysokości tej miejscowości rozpoczynał się punkt zerowy umożliwiający spływ flisacką, ponad to przez miasteczko przebiega kolej Kraków - Wiedeń. Niewielka odległość do Katowic (35km) Krakowa (50km) i Bielska (45km). W 1936 roku w Chełmku powstała część osiedla robotniczego (wedle wzorców František Lydie Gahura ) Powstaje również willa Alojzego Gabesama szefa fili w Chełmku, czas wolny pracownicy mogli spędzać na założonym przy zakładzie stadionie gdzie mecze rozgrywał KS "Bata" Chełmek, pierwszych w Małopolsce publicznych kortach a zimą na skoczni narciarskiej K15. w ciągu zaledwie 7lat liczba mieszkańców powiększyła się z 1300 do 5tysięcy mieszkańców. Po IIWŚ firma zostaje przekształcona w Południowe Zakłady Obuwia (1947-1959) Teren fabryki przechodzi gruntowną modernizację co ciekawe odbywa się ona wedle planów i projektów pochodzących ze Zlina. Większość kadry Południowych Zakładów Obuwniczych to ludzie wyszkoleni w szkole Baty w Zlinie. Następnie zakładany zmieniają nazwę na Kombinat Garbarsko-Obuwniczy Południowe Zakłady Przemysłu Skórzanego "Chełmek" (1959-1990). Po przemianie polityczno gospodarczej zakład przekształca się w Południowe Zakłady Przemysłu Skórzanego "Chełmek" S.A. (1991-2003). W 2004 została ogłoszona upadłość.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziś w sklepach można znaleźć przeróżne modele oryginalnych i stylowych butów. Sama uwielbiam kupować sobie nowe buty, których mam już pokaźną kolekcję. Przeważnie takie zakupy robię w moich ulubionych sklepach internetowych np. na https://butymodne.pl/. Często sklepy online oferują większy wybór obuwia niż okoliczne sklepy stacjonarne.

    OdpowiedzUsuń
  7. piekna historia firmy a obecnie robia bardzo drogie i bezuzyteczne buty, szkoda, calkowicie lekcewaza opinie klienta

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawy wpis. Jestem pod wrażeniem !

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak dla mnie świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Chce sprzedawac wyroby Baty zapewne sie uda to w Holandi.Artykul swietny dobrze napisany .Taki do zapamietania na dlugo

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmmm ciekawe informacje. Ja tam najbardziej lubię przykładowo eleganckie czółenka z paskiem , jak chodzi o buty. Na pewno nie lubię takich, jak są tam przedstawione na zdjęciu. Może do spodni na coś takiego się skusiłabym, nie wiem...

    OdpowiedzUsuń

Najpopularniejsze wpisy (ostatnie 30 dni)