poniedziałek, 5 lipca 2010

Horst Bienek: Pierwsza Polka – streszczenie


We wpisie znajdziesz dokładne streszczenie powieści otwierającej tzw. tetralogię gliwicką (cztery powieści rozgrywające się w okresie II wojny światowej w Gliwicach). Streszczenie zawiera dokładny opis fabuły – nigdzie indziej tego nie znajdziesz!

Uwaga! Książka przyda ci się do omówienia motywu Małej Ojczyzny w literaturze polskiej i światowej.

Przejdź do omówienia problematyki

Powieść rozpoczyna się od opisu poranka w domu rodziny Piontków. Jest ostatni dzień sierpnia 1939 roku (akcja powieści rozgrywa się w ciągu 24 godzin z licznymi retrospekcjami). Valeska Piontek budzi się ze świadomością, ze czeka ją ciężki dzień i wieczór – ma wyprawić wesele dla swojej 19-letniej córki Irmy, która wychodzi za mąż za żołnierza Wehrmachtu, Heiko. Wesele odbędzie się w największym hotelu na Górnym Śląsku – Haus Oberschlesien.

Z rozdziału dowiadujemy się, że mąż Valeski, Leo Maria, jest ciężko chory na płuca i od dawna nie opuszcza łóżka (jest też sparaliżowany, choć taka informacja pojawia się tylko raz). Poznajemy też syna Valeski, niespełna 15-letniego Josela. Matka niepokoi się, że syn nawet w dniu ślubu siostry musi iść na spotkanie Hitlerjugend (w rzeczywistości Josel ją okłamał). Boi się, że w obliczu nadciągającej wojny z Polską do armii zostaną wcieleni nawet najmłodsi chłopcy.

Josel odwiedza ojca w zaciemnionym pokoju wypełnionym dymem z torciczek, które pomagają Leo Marii powstrzymać kaszel. Widać, że stan ojca jest beznadziejny i jego śmierć pozostaje kwestią czasu.

W trzecim rozdziale pojawia się fragment pracy historycznej na temat Wojciecha Korfantego. Pisze ją emerytowany radca prawny Montag, mieszkający w domku w ogrodzie Piontków. Montag próbuje zgłębić jego fenomen wśród Ślązaków, dociec jak udało mu się pozyskać część Górnego Śląska dla Polski i dlaczego popadł w niełaskę obozu piłsudczyków, efektem czego było aresztowanie i wkrótce potem jego śmierć. W Pierwszej polce znalazły się fragmenty autentycznej biografii Korfantego autorstwa E. Sontaga pt. Adalbert (Wojciech) Korfanty). Śledzimy proces twórczy i rozmyślania Montaga na temat tej postaci (m.in. dowiadujemy się, że na niemieckim Śląsku Korfantego traktowano jak diabła, straszono nim dzieci). Montag jest człowiekiem oczytanym, interesuje się polityką, codziennie nasłuchuje w radiu wiadomości z Wrocławia, ale też z Katowic i Paryża. Prenumeruje gazety niemieckie i polskie, choć te ostatnie docierają już z dużym opóźnieniem (podobnie jak reszta korespondencji).

W kolejnym rozdziale poznajemy Andreasa, rówieśnika Josela (ma 14 lat), który przyjeżdża do Gliwic z Wrocławia. Jego ojciec musi wyjechać do pracy do zachodniej części Rzeczy, wysyła więc syna do siostry Valeski (matka Andreasa niedawno zmarła). Andreas ma w Gliwicach mieszkać i chodzić do szkoły. Podróżujemy z Andreasem pociągiem. W przedziale znajdują się też żołnierze powołani do wojska przy granicy z Polską. Jeden z żołnierzy mówi do Andreasa: To jest zadupie. (...) Przecież tu nic nie ma, tylko kopalnie i huty (...), a poza tym lasy, odludne, ogromne lasy, wzbudzające strach i oprócz tego już nic, tylko wokół Polackei [pogardliwe określenie Polski]...

Na stacji Andreasa wita ciotka Valeska i kuzyn Josel. Na ulicach Gliwic pełno jest żołnierzy i ciężkiego sprzętu. Przygotowania do wojny widać na każdym kroku.

Rozdział 5 opisuje wizytę Valeski u proboszcza Pattasa. Chce go zaprosić na wesele, ale proboszcz jest oporny, ponieważ młodzi biorą tylko ślub cywilny. Valeska zarzeka się, że namówi ich na ślub kościelny. Ma w tym swój interes, chce uzyskać jak najniższą cenę za łąki wokół cmentarza należące do parafii. Valeska wraz ze swoim bratem Willim Wondrakiem handluje gruntami i od pewnego czasu jest uznawana za osobę majętną. W rozmowie z proboszczem dowiaduje się, że być może po wybuchu wojny będzie on musiał się zgodzić na zdjęcie dzwonów z dzwonnicy i przetopienie ich na działa.

Na ulicy Valeska spotyka „dzikiego mnicha”. Jest to bezdomny mnich, odrzucony przez Kościół, który prowadzi nabożeństwa w lesie i jest darzony wielką czcią przez miejscowych. Valeska zaprasza go na wesele.

W 6 rozdziale dowiadujemy się o żydowskim pochodzeniu radcy Montaga. Jego rodzina pochodziła z Ukrainy, wyemigrowała na Śląsk do Mysłowic, gdzie ojciec przeszedł na wiarę katolicką, a młody Georg został ochrzczony. Montag uczył się w renomowanych szkołach we Wrocławiu. Ożenił się z katoliczką, skończył studia i został radcą w sądzie okręgowym w Gliwicach. Żona umarła przy drugim porodzie wraz z dzieckiem. Montagowi zostaje tylko córka, Elisabeth, która mieszka w Paryżu. Od czasu rozpoczęcia nagonki na Żydów, Montag coraz częściej tropi w sobie żydowskie cechy. Nie uważa się za Żyda, ale wie, że niektórzy mogą się domyślać prawdy o jego pochodzeniu.

Josel zabiera Andreasa na zwiedzanie miasta. Oglądają hotel Haus Oberschlesien, który na miejscowych robi ogromne wrażenie, jednak nie na Andreasie, który we Wrocławiu ma takie budowle na co dzień. Opowiada kuzynowi o rzece Kłodnicy, która każdej wiosny wylewa i porywa kilkoro dzieci. Miejscowi traktują Kłodnicę z nabożnym szacunkiem.

U Piontków gromadzi się już bliższa i dalsza rodzina. Wszyscy wyczekują wesela.

Montag odbiera pocztę. Czyta list od Stanisława Sopickiego z Katowic, który znał Korfantego. Sopicki opisuje aresztowanie Korfantego i zamknięcie go w więzieniu na Mokotowie. Podobno jego cela była pomalowana farbą wydzielającą trujące wyziewy, co miało doprowadzić Korfantego do szybkiej śmierci po jego zwolnieniu. Montag analizując życie swojego bohatera dochodzi do wniosku, że Korfanty wybrał swoją narodowość – był Polakiem, ponieważ chciał nim być.

W rozdziale 11 Andreas poznaje Ullę, przyjaciółkę Josela. Ulla jest najzdolniejszą uczennicą Valeski, która uczy gry na fortepianie. Ulla (podobnie jak Valeska) kocha muzykę Szopena i marzy o tym, żeby pojechać do Warszawy, zobaczyć serce wielkiego kompozytora. Tymczasem w Rzeszy muzyka kompozytorów słowiańskich jest zakazana. Josel w tajemnicy zbiera pieniądze, by zabrać Ullę do Warszawy. Andreas z miejsca ulega urokowi dziewczyny.

Z rozdziału 12 dowiadujemy się, że w ostatnim czasie wiele śląskich rodzin zniemczyło swoje zbyt polsko brzmiące nazwiska. Autor podaje całą listę takich nazwisk, np. Wondraczek na Wondrak, Nieradczyk na Neuhaus itp. Następuje też zmiana nazw dzielnic i niektórych ulic, np. Przezchlebie na Sandwiesen.

W rozdziale 13 Montag wspomina „noc kryształową” w Gliwicach. Spalono wtedy synagogę. Montag zdaje sobie sprawę, że odczuwa więź z prześladowaną społecznością. Odkrywa, że mimo przyjęcia wiary katolickiej, wewnątrz wciąż jest żydem.

Trwają przygotowania do wesela. Willy Wondrak sprytnie organizuje do wynajętej sali przemyt domowego bimbru (ceny w hotelu są bardzo wysokie, a wesele bez bimbru to żadne wesele): Willi Wondrak bynajmniej nie uważał, żeby jego siostra dla tego niezbożnego celu miała płacić za drogą wódkę hotelu Haus Oberschlesien dla osiemdziesięciu osób. Rozpoczyna się wesele. Rozmawia się przede wszystkim o nadciągającej wojnie. Wesele to także okazja dla rodzeństwa Piontków do rozmów biznesowych. Poznajemy siostrę Leo Marii (szwagierkę Valeski) Emilię Piontek, zwaną Wodną Milkę, ponieważ mieszka sama w baraku nad Kłodnicą. Niektórzy uważają, że Wodna Milka potrafi rozmawiać z rzeką i łagodzić jej kaprysy.

W rozdziale 15 jedziemy na rowerach wraz z Andreasem i Ullą. Mają oni zawieźć zaproszenie do jednej z uczennic Valeski. Przejeżdżając obok nowej radiostacji są świadkami dziwnych wydarzeń. Pod zabudowania podjeżdżają dwa cywilne auta, z których wysiadają jacyś mężczyźni. Po chwili z budynku radiostacji dobiegają wystrzały. Andreas i Ulla są świadkami napadu na radiostację. Schowani we wnętrzu glinianej rury obserwują napad. Dochodzi między nimi do zbliżenia i „odrzucenia dzieciństwa”.

W rozdziale 18 dowiadujemy się gdzie naprawdę znikał Josel, kiedy rzekomo był na spotkaniach Hitlerjugend. Tak naprawdę pilnował „swojego baraku”. Jakiś czas temu Josel odkrył opuszczony barak nad Dziką Kłodnicą. Przypadkiem napatoczył się tam żołnierz z dziewczyną. Żołnierz zapłacił mu za pilnowanie podczas jego „randki” z dziewczyną. Josel szybko się zorientował, że może to być świetne źródło dochodów, dzięki czemu łatwo uzbiera pieniądze na bilety do Warszawy i „serca Szopena”. Zakłada kłódkę i od tej pory wynajmuje barak kolejnym żołnierzom. Podgląda ich przez dziurkę w ścianie.

Josel wraca do hotelu, wesele już trwa w najlepsze. W foyer widzi wielu żołnierzy wyższych rangą, okazuje się, że w Haus Oberschlesien stacjonuje sztab z generałem Wehrmachtu na czele. Następuje długi opis wydarzeń rozgrywających się w sali weselnej, m.in. tzw. żywych obrazów. Polega to na zainscenizowaniu znanego obrazu (np. Straż nocną Rembrandta) przez wynajętych aktorów-amatorów. Trwają też występy i tańce, a głównym celem Josela staje się załatwienie dla siebie i kuzyna wódki.

Z rozdziału 20 dowiadujemy się, że Valeska zdradziła męża ze sprzedawcą prenumeraty pisma Westermanns Monatshefte. Leo Maria był od dawna sparaliżowany, a Valeska nie mogła powstrzymać pociągu seksualnego do przypadkowego mężczyzny. Ze zdrady się wyspowiadała, ale za każdym razem gdy przychodziła prenumerata, wspomnienie powracało.

Poznajemy bliżej Wodną Milkę. Jest ekscentryczną kobietą, ubiera się po męsku, pali własnoręcznie zwijane cygara. Valeska chce się pogodzić z Milką, proponuje jej posadę zarządcy skupowanych terenów. Milka odrzuca propozycję, ma już zapewnioną pracę jako towarzyszka podróży pewnej hrabiny.

Wśród gości powstaje spór dotyczący polsko brzmiących nazw miejscowości. Lokalny przedstawiciel partii Kamenz triumfalnie ogłasza, że od tej pory wszystkie nazwy zostaną zniemczone. Wtedy podnosi się proboszcz Pattas i wygłasza płomienną mowę, o tym, że nazwy, które dla Niemców z Berlina brzmią obco, dla miejscowych są jak muzyka. Wymienia nazwy kilkudziesięciu miejscowości, jak Gołkowice, Kietrz, Rudziniec itd. Podchwytuje Valeska: To nie są nazwy, tego się nie pisze literami, tylko nutami, trzeba by to śpiewać... Tak, ten język trzeba śpiewać!

Orkiestra zaczyna grać polkę.

Tymczasem Josel, który dowiedział się już od Ulli i Andreasa o napadzie na radiostację, przekrada się na piętro zajęte przez sztab wojskowy. Udaje mu się porozmawiać z generałem i opowiedzieć o napadzie. Generał pokazuje mu oficjalny komunikat – to byli polscy partyzanci. Nie pokrywa się to z tym, co widzieli Ulla i Andreas, samochód przyjechał z terenu Rzeszy, a napastnicy byli w cywilu. W dodatku w holu hotelu Andreas rozpoznaje jednego z mężczyzn, którzy brali udział w napadzie. Wszystko to wygląda bardzo podejrzanie, jakby to Niemcy napadli na niemiecką radiostację i zwalili winę na Polaków...

Montag wychodzi wcześniej z wesela. Czuje, że zbliżają się ciężkie czasy. Boi się, że jego pochodzenie prędzej czy później wyjdzie na jaw. W domu chowa manuskrypt biografii Korfantego do dużego słoja, który zakopuje w ogródku.

Wesele wkracza w decydującą fazę. Andreas tańczy z Ullą swoją pierwszą w życiu polkę (stąd tytuł powieści).

Valeska wraz z częścią gości wraca do domu samochodem brata. W domu rozmawia z mężem, który twierdzi, że radiostacja w Gliwicach nagle przestała nadawać program.

W kolejnym wspomnieniu Valeski dowiadujemy się, dlaczego Milka tak jej nienawidziła. Niepokorny styl życia Milki skłonił rodzinę do poddania jej badaniom psychiatrycznym w zakładzie w Toszku. Zwolniono ją stamtąd po sześciu dniach i od tej pory Milka zerwała stosunki z rodziną Piontków, odwiedzała tylko czasem Leo Marię.

Leo Maria mówi, że podobno w radiu słychać było polskie głosy nawołujące Górnoślązaków do samoobrony. Ktoś krzyknął też „Niech żyje Polska!” Valeska dziwi się jak to możliwe, że partyzanci przekroczyli obstawioną wojskiem granicę.

W rozdziale 29 do Montaga przychodzi Josel. Zwierza się radcy, że zabił człowieka. Uderzył w głowę butelką feldfebla (wynajmującego pokój u Piontków), który w drodze powrotnej z wesela próbował zgwałcić Ullę. Josel jest przekonany, że zabił żołnierza, widział krew, widział martwą twarz. Chce uciec z miasta. Montag daje mu czystą koszulę, częstuje papierosem, na koniec wręcza mu pieniądze i obiecuje, że nikomu nie zdradzi tajemnicy. Odchodząc Josel zadaje mu dziwne pytanie: Pan nie jest Żydem, prawda? Jakby chciał się upewnić. Montag odbiera to zdanie jak uderzenie w głowę, szok. Josel potwierdza pogłoski, które krążą po okolicy, podobno ludzie domyślają się, że Montag nie jest Aryjczykiem tylko ukrytym Żydem.

Do domu Piontków pukają żołnierze. Szukają feldfebla i Heika – jest mobilizacja, obaj wojacy muszą wracać do koszar. Valeska tłumaczy, że dostali przepustki na wesele. Nagle w ogrodzie słychać strzał. Valeska jest przekonana, że żołnierze strzelili do Montaga. Okazuje się, że radca sam odebrał sobie życie.

Kolejne wspomnienie z życia Piontków. Tym razem dowiadujemy się czegoś więcej o życiu Leo Marii. Był fotografem, robił zdjęcia wież ciśnień, które ukazywały się w gazecie. Któregoś dnia Valeska natrafiła na zdjęcia wycinków ciała męża, zbliżenia twarzy, oczu, pępka, penisa itp. Nie mogła zrozumieć, dlaczego mąż coś takiego zrobił, w szale pocięła je nożem. Leo Maria nie uderzył jej. Zniszczył aparat, od tej pory nigdy nie wszedł już do atelier. Po prostu położył się do łóżka i nigdy już z niego nie wstał. Uciekł w chorobę.

Jest poranek. Piontkowie słuchają odległych odgłosów eksplozji. Z radia dobiega komunikat o rozpoczęciu wojny z Polską w wyniku przygranicznych prowokacji. Leo Maria każe sobie podać czarny kamień z wyrytym na nim krzyżem. Znalazł go wiele lat temu na polnej drodze. – Myślę, że wkrótce zdechnę – mówi.

Tak kończy się pierwsza część cyklu.

Streszczenie oparto na wydaniu Wydawnictwa „Wokół nas”, Gliwice 1994, przekład Maria Przybyłowska

1 komentarz:

Najpopularniejsze wpisy (ostatnie 30 dni)