środa, 13 stycznia 2010

Nagłe oziębienie nie obala teorii o globalnym ociepleniu?


Poranki w Pekinie są najzimniejsze od 40 lat, a opady śniegu największe od 1951 roku. Wielka Brytania od 1981 roku doświadcza nagłych spadków temperatury, a na dalekim południu, lód pokrywa plantacje pomarańczy i plaże - podaje agencja AP. Te zjawiska nie podważają jednak dowodów o postępującym globalnym ociepleniu na Ziemi.  


Wprawdzie anomalie pogodowe nie wydają się pasować do ostrzeżeń naukowców, że na Ziemi występuje ocieplenie z powodu emisji gazów cieplarnianych. Jednak eksperci przekonują, że nagłe ochłodzenie jest tylko swego rodzaju wyciszeniem i przerywnikiem w długoterminowym trendzie ocieplania się planety.

"Jest to tylko część naturalnej zmienności" - powiedział Gerald Meehl naukowiec z Narodowego Centrum Badań Atmosfery w Boulder w Kolorado. Jego zdaniem "podczas globalnego ocieplenia nadal występują rekordy spadków temperatur". "Ale mamy ich mniej" - dodał.

Deke Arndt z amerykańskiego Narodowego Archiwum Danych Meteorologicznych w Asheville w Północnej Karolinie zaobserwował, że rok 2009 był kolejnym wśród 10 najcieplejszych lat na Ziemi, licząc od 1880 - podaje AP.

Specjaliści uważają, że zmiany klimatyczne dokonane przez człowieka mają potencjał do wywoływania częstszych i bardziej dokuczliwych anomalii pogodowych, takich jak: fale gorąca, burze, powodzie, susze oraz interwały zimna. Jednak naukowcy nie łączą ostatnich mroźnych podmuchów ze zmianami klimatu.

"Zasadniczo widzimy tylko duże podmuchy arktycznego powietrza" nad zaludnionymi rejonami północnej hemisfery" - powiedział Arndt.

Prądy powietrza wędrują w atmosferze wokół globu zazwyczaj w kierunku zachód-wschód, pomiędzy Arktyką i tropikami. Ten strumień powietrza zachowuje się jak swego rodzaju ogrodzenie utrzymujące powietrze arktyczne w zamknięciu.

Jednak ostatnio te prądy powietrza zaczęły zmieniać kierunek, wędrując zygzakiem i tworząc zakola na linii północ-południe. Oznacza to więc, że np. we wschodnich Stanach Zjednoczonych powietrze arktyczne nadchodzi z północy. Dlatego też w Pekinie temperatura wynosi 3 stopnie, a w Norwegii, w głębi lądu sięga minus 42 stopni.

Wzór zygzaka, którym poruszają się prądy powietrza powstaje od czasu do czasu w sposób naturalny, ale nie jest jasne dlaczego są one tak sile teraz - powiedział Michelle L'Heureux, meteorolog z Centrum Przewidywania Klimatu Amerykańskiej Narodowej Służby Oceanicznej i Meteorologicznej USA. Według naukowców z tego centrum, dokuczliwe ostatnio prądy powietrza powinny osłabić się w ciągu tygodnia lub dwóch.

Ostatnie chłody spowodowały, że turyści na plaży w Miami chodzą okutani w wełniane zimowe płaszcze i bluzy z kapturami mimo, że niebo było bezchmurne. - podaje AP.

Także Szwecja doświadcza największych mrozów od 40 lat. W nocy ze środy na czwartek na północy Szwecji temperatura spadła do 40,8 stopnia poniżej zera. Takich mrozów nie było tu od 1966 roku.

Instytut Meteorologiczny SMHI codziennie informuje o nowych rekordach zimna, jakie padają tej zimy w Szwecji. W nocy z wtorku na środę najniższą temperaturę, minus 38,8 stopnia, zanotowano w miejscowości Hemavan na północy Szwecji, a 24 godziny później termometry wskazały tam nowy rekord - minus 40,8 stopnia.

Tymczasem rekordowo wysoką temperaturę odnotowano w czwartek w Sofii: 16 stopni Celsjusza - poinformował instytut meteorologiczny Bułgarskiej Akademii Nauk. To o dwa stopnie więcej niż poprzedni rekord z 1963 roku.

Źródło: PAP - Nauka w Polsce. Na zdjęciu: kadr z filmu Pojutrze (Day After Tomorrow)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze wpisy (ostatnie 30 dni)