Serwis gazeta.pl na stronie głównej publikuje tytuły wiadomości, które muszą w zaledwie jednej linii zmieścić zachętę do przeczytania całego tekstu, jak i maksymalnie lakoniczny opis wydarzenia. I tak dziś o poranku przeczytałem taką „zajawkę”: Napad na Casino Royale. Cn. 53 ofiary. Rozwinięcie tytułu, widoczne po kliknięciu w link, brzmi już bardziej sensownie: Meksyk: Napad na Casino Royale. Co najmniej 53 ofiary.
Redaktor w poszukiwaniu jak najlepszego przekazu zastosował skrót „cn.”, który:
- nie istnieje w żadnym słowniku języka polskiego
- nic nie mówi czytelnikowi, za to powoduje dezorientację.
Rozwiązanie tego problemu wydaje się proste – wystarczyło zastąpić dziwne „cn.” skrótem „min.” (minimum). Jak widać, kreatywność redaktorów nie zawsze idzie w parze z poprawnym używaniem polszczyzny :)
I weź tu człowieku czytaj cokolwiek co nie jest książką... :)
OdpowiedzUsuńAlbo "pytanie się kogoś" też jest "fajne" ;)
OdpowiedzUsuńmógł też użyć ca - circa (około)
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem na 70% nieuctwo - obecnie wyszkolony dziennikarz to rzadkość, a serwisy internetowe obsługują praktykanci i ludzie z licencjatem.
na 30% chochlik.
Język ekonomiczny? Chyba miało być "oszczędny"?
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog, pozdrowienia od prezentacjematuralne2013.pl
OdpowiedzUsuńCn. to rzymski skrót imienia Gnaeus - Gnejusz.
OdpowiedzUsuńCzyli Gnejusz 53 ofiary.