poniedziałek, 19 lipca 2010

Jabłko, gruszka i czereśnie kontra kumkwat, liczi i rambutan. Egzotyczne owoce dostępne w polskich sklepach


Już od lat do naszego kraju docierają owoce z odległych części świata. Co roku jest ich więcej, a niektóre nawet mają nazwy nie do zapamiętania przez kasjerki. Zobaczmy, jakie owoce można u nas kupić, skąd przybyły, jak je jeść i jak smakują.


Acerola (Malpigia granatolistna, wiśnia z Barbados) – czerwone owoce przypominające nasze czereśnie rosną na niskich drzewach lub krzewach do 3 m wysokości. Ich naturalnym środowiskiem jest Ameryka Łacińska i Południowa. Owoce aceroli zawierają bardzo dużo witaminy C (nawet do 2400 mg w 100 g owoców) – najwięcej w spośród roślin uprawianych przez człowieka – stąd też często są wykorzystywane przez przemysł farmaceutyczny (preparaty witaminowe) i spożywczy (soki, napoje sprzedawane pod nazwą handlowa cerola). Owoce spożywane na surowo są soczyste i dość kwaśne.


Foto: Hannes Grobe (Wikipedia)

Cherymoja (czerymoja, flaszowiec peruwiański, jabłko budyniowe) – pochodzi z Ameryki Południowej, uprawiany też w obrębie Morza Śródziemnego (Hiszpania, Maroko), krzew lub drzewo dorastające do 7 m. Owoc jest duży, może osiągać wagę nawet 4 kg. Wewnątrz znajduje się miękki i bardzo smaczny miąższ o łagodnym słodko-kwaśnym smaku podobnym do mieszanki ananasa, mango i truskawki (nadaje się do spożywania na surowo, także do sałatek, lodów, sorbetów, dodatek do drinków) oraz trujące pestki. Skórka jest niejadalna. Owoce źle znoszą transport i po zerwaniu muszą być przechowywane w chłodzie. Popularny jest również jego krewniak – flaszowiec miękkociernisty (graviola).

Foto: Wie146 (Wikipedia)

Chlebowiec właściwy to drzewo pochodzące z Polinezji, uprawiane powszechnie w Afryce i Ameryce Południowej. Owoce mają kolisty kształt i osiągają wagę do 2 kg. Wewnątrz znajduje się miąższ o bardzo dużej zawartości skrobi (70%), przez co jest znakomitym zamiennikiem ziemniaka w krajach tropikalnych. Można go gotować lub piec – smakuje wówczas podobnie do świeżego chleba. Również duże czarne pestki można upiec i zjeść – przypominają owoce kasztana jadalnego (patrz też zdjęcie główne; foto: Varusso/Wikipedia)


Foto: Child Of Midnight (Wikipedia) i Yun Huang Yong (flickr)

Durian (zybuczkowiec właściwy) pochodzi z Indonezji, jest uprawiany w całym regionie południowej Azji. Owoc łatwo rozpoznać – jest zielonobrązowy, owalny, pokryty kolcami. Osiąga wagę do 3 kg. Spadające kolczaste owoce stanowią spore zagrożenie dla przechodzących pod drzewami ludzi – spadając z wysokości 30-40 m mogą poważnie ranić lub nawet zabić. Skórka dojrzałego owocu wydziela nieprzyjemny i bardzo przenikliwy zapach związany z obecnością siarczków. Jest on porównywany do zapachu zgniłej cebuli, a przez niektórych nawet do tego, co można poczuć z otwartego ścieku. Jak to zwykle bywa, śmierdzące i nieprzyjazne palcom opakowanie skrywa prawdziwy skarb. Miąższ duriana jest uznawany za jeden z najbardziej wykwintnych owoców. Jego smak to dziwna mieszanka aromatu smażonego czosnku, śmietany i migdałów – bardzo ceniony w kuchni azjatyckiej. Można jeść również nasiona, które po uprażeniu smakują jak orzechy. Kupienie duriana w Polsce może być trudne, ale już w Niemczech (zwłaszcza w Hamburgu) to żaden problem. Owoce są powszechnie dostępne np. w USA, o czym świadczy zdjęcie z supermarketu w Kalifornii.


Granat to owoc krzewu rosnącego powszechnie wokół basenu Morza Śródziemnego, ale również na Kaukazie. Owoce są wielkości jabłka, pokryte twardą skórzastą skorupą koloru czerwonego lub purpurowego. Jadalną część owocu stanowią znajdujące się wewnątrz galaretowate, soczyste osnówki nasion, które można wybierać łyżeczką lub je wykruszyć. W smaku są słodko-cierpkie. Z soku robi się syrop zwany granadiną, który dodaje się do deserów i drinków. Ze słodkich odmian robi się np. wino.

Foto: Tomomarusan (Wikipedia)

Kaki (hurma, persymona) –uprawiana na obszarach tropikalnych i subtropikalnych Azji i Ameryki. Owoce z wyglądu przypominają pomidor. Smak określa się jako coś pomiędzy morelą a pomidorem. Znakomicie nadają się do robienia dżemów, przecierów, galaretek. W kuchni azjatyckiej dodaje się kaki do sosu słodko-kwaśnego. Owoce odmiany pestkowej są cierpkie w smaku (zawierają taninę), bezpestkowe łagodne, słodkie. Powszechne w naszych sklepach.

Foto: Serg!o (Wikipedia)

Kumkwat to roślina wywodząca się z Chin, obecnie uprawiana na całym świecie (można uprawiać również w doniczkach). Ma małe 2- 3-centymwtrowe owoce w kolorze żółtym lub pomarańczowym. Są bardzo smaczne, jeśli lubicie smak cierpko-słodki; jadalna skórka jest bardzo bogata w witaminę C. Można jeść na surowo lub w przetworach (dżemy, marmolady, przeciery). Sprzedaje się je również kandyzowane i w puszce w syropie.


Liczi (śliwka chińska) to kolejny owoc pochodzący z tropikalnych rejonów Azji. Owoce rosną w gronach na drzewach o wysokości 15-30 m. Mają twardą pokrytą wypustkami skorupkę, pod którą skrywa się przezroczysta galaretowata osnówka (o słodko-kwaśnym, cierpkawym smaku), która chroni dużą ciemną pestkę. Z owocu robi się kompoty i syrop. Liczi można kupić surowe lub w puszce (bez pestek). Owoce są bogatym źródłem witaminy C. Do kupienia w polskich sklepach bez większych problemów.


Marakuja (Męczennica jadalna, granadilla, marakuja passiflora) – pochodzi z Ameryki Południowej, powszechnie uprawiana w tropikach. Wnętrze owocu wypełnia galaretowaty miąższ oraz jadalne pestki. Można jeść na surowo łyżeczką lub w postaci soku i innych przetworów. Owoce marakui są bogate w witaminę C, minerały (wapń i żelazo) oraz niacynę.


Nashi (gruszka chińska lub japońska) – przypominają polskie jabłka, mają twardy chrupiący miąższ o smaku słodko-kwaśnym podobnym do niedojrzałej gruszki. Wywodzą się z Azji Wschodniej, uprawiane również w Australii i Nowej Zelandii.


Papaja (Melonowiec właściwy) jest rośliną pochodzącą z Ameryki Południowej, obecnie uprawianą również na innych kontynentach w strefie tropikalnej i subtropikalnej. Jej owocem jest podłużna, duża (do 45 cm długości) jagoda, zawierająca żółtopomarańczowy miąższ i mnóstwo czarnych nasion. Miąższ spożywa się na wiele sposobów: na surowo w sałatkach, jako dodatek do napojów, po przetworzeniu w dżemach, lodach. Również suszone, kandyzowane i sprzedawane w puszkach w syropie. Owoce i liście zawierają cenny enzym papainę, wykorzystywany w lecznictwie do wspomagania trawienia, a także w przemyśle spożywczym do zmiękczania mięsa i klarowania piwa. Papaja pobudza żołądek do szybszego trawienia.

Foto: Fibonacci (Wikipedia)

Pitaja (huo, truskawkowa gruszka) to owoce różnych gatunków kaktusów rosnących na różnych kontynentach (Ameryka Łacińska, Azja Pd.-Wsch.). Spotykane w handlu odmiany mają fioletową, czerwoną lub żółtą skórkę. Miąższ jest biały, nakrapiany drobnymi czarnymi pestkami. W smaku przypomina nieco kiwi, ale mniej kwaśny, bardziej aromatyczny. Można go jeść łyżeczką. Owoc jest bogaty w cukry, witaminy B, C, E oraz wapń i fosfor.


Pomelo (pomarańcza olbrzymia) - pochodzi z Malezji. Są to największe owoce cytrusowe na świecie - osiągają średnicę do 20 cm i wagę do 2 kg. Obok dużych rozmiarów charakteryzują się bardzo grubą skórą. Wewnątrz owocu znajduje się żółty lub różowawy miąż zawierający liczne pestki. Pomelo można jeść na surowo lub przetwarzać (soki, przeciery). Zawierają dużo witaminy C. Ich wielką zaletą jest odporność na przechowywanie - można je trzymać w chłodnym miejscu nawet kilka miesięcy (tracą wtedy jednak soczystość). Warto wspomnieć, że krzyżówka pomelo z pomarańczą chińską dała początek grejpfrutowi.


Rambutan (jagodzian rambutan) to owoce, które można pomylić z liczi. Są okrągłe, pokryte kolczastą skorupką, wewnątrz mają przezroczysty miąższ okrywający pestkę. Roślina pochodzi z Malezji, Tajlandii i Filipin. Z rambutanów robi się marmolady, kompoty, a nawet wina musujące. Sprzedawane są też, podobnie jak liczi, w puszkach w syropie. Owoce są bogate w witaminę C.

Foto: Fibonacci (Wikipedia)

Tamarillo (Cyfomandra grubolistna, pomidor drzewiasty), to owoc rośliny z rodziny psiankowatych (a więc tej samej co nasz pomidor). W stanie dzikim rośnie na wysokich krzewach w Peru, Chile, Ekwadorze i Boliwii. Sprzedawane są odmiany żółta i czerwona. W smaku przypomina przyprawionego na ostro pomidora, smak słodko-gorzki. Skórka cierpka, należy ją sparzyć i zdjąć przed spożyciem owocu. Wewnątrz rozbudowane gniazda nasienne. Owoce przetwarza się na soki, dżemy i sosy. Zawierają dużo witamin z grup B, C i E.

Smacznego!

W artykule pominąłem szereg innych owoców egzotycznych, jak mango, melon, ananas, awokado czy daktyl, uznając, że są na tyle dobrze znane, iż nie trzeba ich przybliżać.

30 komentarzy:

  1. A mozecie napisac co to za zielony owoc na pierwszym zdjeciu? znalazlam taki w chorwacji i niestety nie potrafie go zidentyfikowac - widnieje u mnie pod nazwa "bycze jadro";) /bia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten owoc na pierwszym zdj toChlebowiec właściwy

      Usuń
    2. To żółtnica pomarańczowa(Maclura pomifera) niejadalna !

      Usuń
  2. Warto dodać, że persymona jest u nas bardziej znana pod nazwą jednej z jej odmian -- szaron (sharon). Nazwa ta pochodzi od izraelskiej równiny Sharon, na której te rośliny są uprawiane.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za świetny opis. Trochę mylące jest umieszczenie zdjęcia nad nazwą / tym samym na końcu opisu poprzedniego :) dla ciebie to pewnie oczywiste który owoc jest który ale mnie początkowo zmyliło :) Czytam opis i dochodzę do zdjęcia .. a to nie ten / trzeba się cofnąć wyżej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie polecam jeść dużych ilości takich owoców naraz :P Zdarzyło mi się kilka razy jeść po 2-3 liczi, aż pewnego dnia zjadłem koło 8. Skończyło się wysypką, dusznościami, kołotaniem serca i wizytą ambulansu ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałeś pecha, ja osobiście bardzo lubię liczi, pierwszy raz jadłam ten owoc w Afryce Południowej, potem pojawił się ten owoc na polskim rynku, można zjeśc go bardzo dużo naraz nie martwiąc się absolutnie o zdrowie,mówię oczywiście o świeżych owocach.

      Usuń
    2. To alergia i objawy wstrząsu anafilaktycznego.

      Usuń
    3. ale to raczej uczulenie na środek konserwujący liczi, niz same owoce. Każdy owoc, szczególnie sprowadzany z regionów tropikalnych musi być dokładnie umyty.

      Usuń
  5. Ja jem na raz po 20, albo więcej i nic mi nie jest. Więc polecam wizytę u lekarza :P

    Co do tekstu - fajny.

    OdpowiedzUsuń
  6. "Nie polecam jeść dużych ilości takich owoców naraz :P Zdarzyło mi się kilka razy jeść po 2-3 liczi, aż pewnego dnia zjadłem koło 8. Skończyło się wysypką, dusznościami, kołotaniem serca i wizytą ambulansu ;P"
    Może masz uczulenie na coś ;) Osobiście po liczi miałam trochę inne problemy...

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety na pierwszym zdjęciu nie jest wcale pokazany owoc chlebowca. Jest to żółtnica pomarańczowa. Całkowicie niejadalny owoc. Jego sok jest owadobójczy, działa odstraszająco na komary. Pod żadnym pozorem nie spożywać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! I nazywa się żółtlica pomarańczowa, a nie żółtnica.
      W arboretum kórnickim jest drzewo rodzące te owoce. Byłam, widziała, dotykałam ;)

      Usuń
  8. Nie ma absolutnie żadnych przeciwwskazań do spozywania liczi w dowolych ilościach. Jeśli ktoś ma problemy, to możliwe, że ma alergie, bo alergię można mieć na wszystko. U innych nie będzie żadnych problemów. Nie wprowadzajcie ludzi w błąd. I rzeczywiście, zdjecia nad opisami sa mylące.

    OdpowiedzUsuń
  9. Super, trafiłam tu przypadkiem ale strasznie mi się spodobało, nie wiedziałam, że kaki sharon to persymona :) Mnie jego smak kojarzy się z czym innym, ale może to przemyślenie zostawię dla siebie... Strasznie spodobał mi się ten artykuł, chciałabym więcej poczytać o egzotycznych owocach :) Ja niestety nie znam się nawet na mango, nie wiem jak ma wyglądać i smakować świeże mango przez co kilka razy kupiłam przejrzałe/niedojrzałe... O ananasie się dowiedziałam ostatnio, że ze środka wyciągamy listek i jeśli pachnie ananasem to jest OK... Bardzo ciekawe są te wszystkie owoce :)

    OdpowiedzUsuń
  10. http://www.drosera.pl/fejhoa-sellowska-p-154.html
    Kiedyś mieszkałem w Rosji parę lat i miałem okazję, a raczej przyjemność, ogromną przyjemność jeść dżem z tego owocu którego link podałem na samym początku. Fejhua trochę z wyglądu przypomina pigwę, smaku niestety nie pamiętam, ale pamiętam że był tak smaczny dżem iż na jedno posiedzenie zjadałem kilogramowy słoik z kromką chleba ;) dosłownie niebo w gębie jeśli gdzieś zobaczyć taki dżem to proszę się nie zastanawiać i kupować w ciemno.

    OdpowiedzUsuń
  11. Przed chwilą się doczytałem na rosyjskiej stronie o tym owocu że jest bardzo bogaty w witaminy i jod. Jod jest w takich ilościach że fejhoa spokojnie może konkurować z rybami pod względem ilości, ale ten jod z fejhoa jest lepiej przyswajalny przez organizm człowieka

    OdpowiedzUsuń
  12. Szczególnie jabłko budyniowe czyli ta cherymoja jest pysznym owocem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam owoce egzotyczne. Polecam też hobby jakim jest uprawa tych roślin z wydłubanych z nich pestek. Wyrosną nam oryginalne drzewka lub krzewy, z których niektóre nawet zaowocują.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czy orientujecie się gdzie można kupić te owoce?

    OdpowiedzUsuń
  15. Czy skórka lichi ma jakieś właściwości? Można ususzoną parzyć?

    OdpowiedzUsuń
  16. Nashi rośnie u mnie na działce jako drzewko owocowe. Owocuje bardzo dobrze, stosuje przerywkę owoców tak jak w jabłoni, i owoce są duże, co do smaku to jednak wolę polskie jabłko. Odporna na mrozy.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja mam wiekszosc tych roslin u siebie w domu:-), nawet durian mi wykielkowac. Granatowce mam w 3 doniczkach, szybko wschodza i nie szkodzi im wiosenna temperatura( tylko uwaga na przymrozki i ostre slonce). Pitaja to kaktus ktory rosnie jak oszalaly w gore. Gruszka piaskowa tez ladnie rosnie, takie bonzai. Liczi jest kaprysne. Marakuja to pnacze szybko rosnace. A physalis to jak chwast, rosnie gesto w donicy i owocuje ( nie ma jej w artykule).

    OdpowiedzUsuń
  18. Do tego drzewko flaszowca, ananas, kalamondyny i cytryny, drzewko oliwne. Teraz bede siac kiwi i papaje.

    OdpowiedzUsuń
  19. Jabkogruszka jest przepyszna łączy wszystkie zalety jabłek i gruszek

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam owoce, niestety mam alergie na jabłka oraz kiwi. Co może nam grozić przy takiej alergii można przeczytać na https://alergiczne.info/. Niestety muszę unikać niektórych owoców.

    OdpowiedzUsuń
  21. chyba Was wiedza trochę boli, że jako pierwsze zdjęcie do artykułu o jadalnych owocach dajecie żółtnice pomarańczową, która jest niejadalna

    OdpowiedzUsuń

Najpopularniejsze wpisy (ostatnie 30 dni)